Aktywistka zeznawała przeciw Robertowi Bąkiewiczowi. "Ktoś ciągnął mnie po schodach. Ocknęłam się na chodniku"
Zdjęcie: Robert Bąkiewicz
Kolejna rozprawa w procesie, jaki wytoczyła Robertowi Bąkiewiczowi aktywistka Andżelika Domańska, odbyła się w piątek w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia. Kobieta zarzuca mu naruszenie nietykalności osobistej, miał ją zepchnąć ze schodów kościoła. Bąkiewicz stawił się w sądzie. — Chyba zdaje sobie pani sprawę, iż w niektórych miejscach należy zachowywać się odpowiednio. Pani nie przyszła do kościoła na mszę świętą, ale w innym celu — bronił się.