Akcyza na wyroby tytoniowe poszybowała w górę. Internet się gotuje

3 godzin temu
Rząd zaskoczył Polaków swoją stanowczością wobec wyrobów tytoniowych. Podwyżka akcyzy, początkowo miała objąć jedynie jednorazowe e-papierosy, "rozlała się" na każdą odnogę branży. Nowe, wysokie stawki podatkowe objęły zarówno urządzenia do vapingu jak i wkłady do nich. W internecie rozpętała się burza.


Od 1 lipca 2025 r. weszły w życie nowe przepisy podnoszące akcyzę na urządzenia do waporyzacji i liquidy. Nowa regulacja przewiduje 40 zł akcyzy za każde urządzenie lub zestaw części wielorazowego użytku, a także podwójną akcyzę na płyny w jednorazowych e-papierosach: 0,96 zł/ml plus 40 zł od sztuki. Po doliczeniu VAT, cena popularnych podów może wzrosnąć średnio o 50 zł brutto.

Dodatkowo, zgodnie z tzw. mapą drogową podwyżek akcyzy na lata 2025–2027, e-liquidy mają zdrożeć aż o 75  proc. w 2025 roku, 50  proc. w 2026 roku i kolejne 25 proc. w 2027 r., co łącznie daje wzrost cen o ponad 228  proc. w ciągu trzech lat. Akcyza na podgrzewacze również ma wzrosnąć o 50  proc. w 2025 r., z kolejnymi wzrostami w następnych latach.

Rzucanie palenia będzie trudniejsze?


Rząd tłumaczy te działania przede wszystkim celami prozdrowotnymi: chodzi o ograniczenie dostępności wyrobów nikotynowych, zwłaszcza dla młodzieży. Nie bez znaczenia jest również chęć zwiększenia dochodów budżetu państwa.

Czy jednak ograniczenie dostępu do alternatywnych dla papierosów produktów tytoniowych pod każdym względem działanie prozdrowotne? Dla wielu palaczy urządzenia do vapingu, przedstawiane w wielu raportach jako mniej szkodliwe, służą jako zamienniki tradycyjnych papierosów. Ta grupa mówi dzisiaj głośno: "Być może nie będzie nas stać na rzucanie palenia".

Innymi słowy: zamiast wspierać mniej szkodliwą alternatywę dla spalania tytoniu, rząd zdecydował o wzroście cen bez ich różnicowania na poszczególne produkty alternatywne. Użytkownicy e-papierosów twierdzą, iż takie działanie stoi w sprzeczności z deklarowanymi celami polityki zdrowotnej. I dają temu wyraz.

Internet się wrze, szara strefa rośnie


Wpisy potępiające najnowsze zmiany legislacyjne pojawiły się na wielu platformach społecznościowych. Część z nich ma humorystyczny, ironiczny charakter:



Użytkownicy dzielą się również zdjęciami z popularnych sieci, przedstawiającymi cenówki popularnych wyrobów:



Po swojemu reaguje również TikTok. Jego użytkownicy, głównie dość młodzi, komentują podwyżki krótko i zwięźle:

W komentarzach na grupach poświęconych korzystaniu z e-papierosów pojawiają się natomiast wątki dotyczące dostępu do tańszych urządzeń, wkładów czy liquidów.

W wielu przypadkach mowa o produktach zagranicznych i to niekoniecznie z bardzo odległych państw - vapingowym eldorado ma być Francja. Poszukiwania tańszych akcesoriów prowadzone są również na słynących z tanich produktów marketplace'ach, takich jak Temu czy AliExpress.

Co ciekawe, użytkownicy wymieniają się również linkami do stron z instrukcjami typu DYI. Wielu e-palaczy jest zdania, iż samodzielne przygotowanie liquidu nie może być aż takie trudne.

Tego rodzaju działania to nie tylko kreowanie szarej strefy - to bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia użytkowników alternatywnych wyrobów tytoniowych.

Petycja "Oddajcie mi mój vaping"


W reakcji na kontrowersyjne zmiany powstała również petycja pod tytułem: „Oddajcie mi mój vaping”. Jej autor sprzeciwia się "prohibicyjnej" akcyzie w wysokości 40 zł na vaporyzatory i domaga się uregulowania dostępności produktów nikotynowych w sposób, jego zdaniem, "racjonalny i transparentny".

W treści petycji czytamy: "Gdy w toku procesu legislacyjnego, proponowane rozwiązania powołują się na ‘zdrowie publiczne’, a sprowadzają się do nakładania nowych podatków, obywatele chcieliby mieć pewność, iż nie są to puste frazesy (...)”.

Petycja podkreśla, iż obywatele, także w kontekście substancji takich jak nikotyna, a także alkohol czy cukier, powinni mieć prawo do autonomicznego wyboru, a państwo ma obowiązek traktować ich z szacunkiem oraz świadomością ich różnych potrzeb.

Autor domaga się, by prawo było tworzone w sposób "spójny, zrozumiały i odpowiednio uzasadniony" tak, by obywatele mieli pewność, iż ich prawa i potrzeby zostały wzięte poważnie pod uwagę.

Idź do oryginalnego materiału