Podczas wizyty w Nowym Jorku syryjski prezydent Ahmed al-Sharaa zaznaczył, iż Syria nie zamierza przystąpić do Porozumień Abrahamowych z powodu agresywnej polityki Izraela wobec państw sąsiadujących.
Wizyta Ahmeda al-Sharaa na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ oraz zbliżające się wybory parlamentarne to symboliczny moment dla Syrii. Po dekadach izolacji kraj otwiera się na dialog międzynarodowy i regionalny, a nowe władze stawiają na odbudowę państwa.
W Nowym Jorku al-Sharaa spotkał się między innymi z sekretarzem stanu USA Markiem Rubio, co świadczy o pogłębiającej się współpracy syryjskiego rządu z Zachodem oraz o staraniach o zmniejszenie izolacji międzynarodowej.
Rubio podkreślił, iż wizyta stanowi „okazję dla Syrii, by zbudować stabilne i suwerenne państwa po historycznym ogłoszeniu przez prezydenta (Donalda – red.) Trumpa zniesienia sankcji”.
Majowe spotkanie w Rijadzie z Trumpem doprowadziło do decyzji o zniesieniu większości sankcji nałożonych za czasów reżimu Baszara al-Assada, a amerykański prezydent zapowiedział odbudowę relacji z nowym syryjskim rządem.
Wizyta al-Sharaa w Nowym Jorku jest postrzegana jako najważniejszy moment w kierunku przywrócenia Syrii na scenę międzynarodową po latach izolacji. Nowy syryjski przywódca podkreślił, iż Trump „podjął znaczący krok wobec Syrii, zdejmując sankcje, co było śmiałą i historyczną decyzją”.
Zawieszenie broni z 1974 roku
Al-Sharaa odniósł się także do negocjacji z Izraelem w sprawie umowy o bezpieczeństwie, podkreślając. – Mam nadzieję, iż doprowadzi to do porozumienia, które utrzyma suwerenność Syrii oraz rozwiąże niektóre obawy Izraela w sferze bezpieczeństwa – powiedział.
Zaznaczył przy tym, iż nie zamierza przystąpić do Porozumień Abrahamowych. – Ci, którzy są stronami porozumień, nie są sąsiadami Izraela. Syria, jako sąsiad, padła ofiarą ponad 1000 nalotów, ataków i izraelskich incydentów z Wzgórz Golan, w wyniku których zginęło wielu ludzi – podkreślił.
Zwrócił również uwagę, iż wśród Syryjczyków panuje „ogromny gniew” z powodu wojny izraelskiej przeciwko Hamasowi w Gazie. – Właśnie przeszliśmy naszą rewolucję, staramy się być głosem narodu – przekonywał al-Sharaa.
– realizowane są różne etapy negocjacji z Izraelem i aby wrócić do zawieszenia broni z 1974 roku, w przypadku jakichkolwiek obaw bezpieczeństwa istnieją mediatorzy, tacy jak Stany Zjednoczone, którzy mogą je złagodzić – ocenił.
Wyzwania wewnętrzne i odpowiedzialność za przeszłość
Syria mierzy się z poważnymi problemami wewnętrznymi. Al-Sharaa przyznał, iż „doszło do poważnych zakłóceń porządku i błędów popełnionych przez różne strony konfliktu”, a nowe władze muszą stawić czoła fali przemocy, zwłaszcza w południowej prowincji Suwayda, gdzie nasilone pozostają napięcia sektariańskie.
Jednocześnie władze coraz szerzej dopuszczają do kraju międzynarodowe misje śledcze i deklarują gotowość pociągnięcia winnych do odpowiedzialności, choćby jeżeli osoby te pozostają blisko nowej administracji.
Syryjski Komitet Wyborczy ogłosił, iż pierwsze wybory parlamentarne po obaleniu Baszara al-Asada odbędą się 5 października. Zastosowany zostanie system kolegiów wyborczych, w którym wybrane przez lokalne komisje osoby będą reprezentować prowincje i wybiorą 140 z 210 deputowanych do Zgromadzenia Ludowego, a jedna trzecia miejsc przypadnie prezydentowi al-Szaraa.
Z uwagi na problemy z bezpieczeństwem głosowanie przełożono w prowincjach Suwayda, Al-Hassake i Al-Rakka. Szczególne napięcia występują w Suwaydzie, bastionie mniejszości druzyjskiej, gdzie niedawno doszło do brutalnych aktów przemocy na tle wyznaniowym.
Prowincje Al-Hassake i Al-Rakka pozostają pod kontrolą Syryjskich Sił Demokratycznych dowodzonych przez Kurdów, które znajdują się w napiętych relacjach z rządem centralnym.