„Agonia polskiego rolnictwa” - protest rolników w Łódzkiem. Wiemy, gdzie będą utrudnienia

1 godzina temu

Protest ma charakter ostrzegawczy i obejmie swoim zasięgiem całą Polskę. Rolnicy chcą w ten sposób wyrazić swój stanowczy sprzeciw wobec polityki rolnej UE, ale także zwrócić uwagę na dramatyczną sytuację ekonomiczną w krajowym rolnictwie. Akcje w poszczególnych punktach mają trwać od godziny 10:00 do 15:00.

Sprzeciw wobec Mercosur

Jak podkreślają organizatorzy, nie chodzi tylko o jedną umowę międzynarodową, ale o przetrwanie polskich gospodarstw.

– Chcemy pokazać, iż się na to nie godzimy. Protesty mają też pokazać ogólną agonię polskiego rolnictwa. Chodzi o ceny zbóż, które są bardzo niskie, oraz spadające ceny mleka i wieprzowiny. Jednak głównym postulatem jest sprzeciwienie się podpisaniu umowy z Mercosur

– tłumaczy Tomasz Bartuzel, organizator protestu w Dobroniu.

Forma protestu będzie zróżnicowana. W niektórych miejscach, jak we wspomnianym Dobroniu, ciągniki staną na prywatnych posesjach przy drogach, oflagowane i opatrzone transparentami. W innych punktach regionu kierowcy muszą liczyć się z częściowymi blokadami.

Utrudnienia w ruchu, ale bez paraliżu autostrad

Rolnicy zapewniają, iż nie chcą paraliżować noworocznych wyjazdów. Z tego powodu głównym założeniem jest nieblokowanie ciągów głównych autostrad i dróg ekspresowych. Akcja skupi się na wiaduktach oraz węzłach.

– W myśl protestów, ma nie być blokowany ruch autostrad czy dróg szybkiego ruchu, aby nie utrudniać noworocznych podróży, a blokowane drogi lokalne będzie można swobodnie objechać

– wyjaśnia Piotr Karolak, organizator protestu w Piątku.

– W Piątku zgłosiliśmy blokadę wiaduktu oraz wjazdu i zjazdu na autostradę.

-dodaje.

Czym jest Mercosur?

Mercosur to organizacja gospodarcza zrzeszająca kraje Ameryki Południowej (m.in. Brazylię, Argentynę, Paragwaj i Urugwaj). Umowa o wolnym handlu między Unią Europejską a tym blokiem zakłada zniesienie ceł na wiele produktów. Polscy rolnicy obawiają się napływu taniej żywności zza oceanu (głównie mięsa, cukru i zbóż), która nie musi spełniać tak rygorystycznych norm produkcji, jakie obowiązują w UE. To, zdaniem branży, doprowadzi do nieuczciwej konkurencji i upadku wielu europejskich gospodarstw.