Agnieszka Glapiak, świeżo mianowana przewodnicząca Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, jeszcze przed objęciem stanowiska znalazła się w centrum dwóch poważnych afer. Jej nazwisko figuruje zarówno w głośnej „aferze zegarkowej”, jak i w sprawie ujawnienia tajnych fragmentów planu obrony kraju. To bardzo poważne zarzuty
Decyzja o wyborze Glapiak zapadła po odwołaniu Macieja Świrskiego, którego kontrowersyjna kadencja zakończyła się serią porażek wizerunkowych i politycznych. Za kandydaturą Glapiak zagłosowało czterech członków Rady: sama zainteresowana, Hanna Karp, Tadeusz Kowalski oraz Marzena Paczuska. Glapiak zdobyła rozgłos w mediach pod koniec rządów PiS-u, gdy wyszło na jaw, iż przyjęła luksusowy zegarek Longines – prezent, który według procedur MON miał zostać przekazany zagranicznej delegacji. Sprawę badała Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która już w listopadzie 2024 roku skierowała przeciwko Glapiak akt oskarżenia o przekroczenie uprawnień przy wydatkowaniu środków budżetowych Ministerstwa Obrony Narodowej. Ma jednak dużo bardziej poważne zarzuty.
Chodzi o wątek związany z wojskowym planem obrony kraju „Warta”. Glapiak usłyszała zarzuty pomocnictwa przy odtajnieniu fragmentów tego dokumentu przez byłego ministra obrony Mariusza Błaszczaka. Ujawnienie informacji uznanych za ściśle tajne to jedno z najcięższych przestępstw w obszarze bezpieczeństwa państwa – sprawa do dziś jest badana przez prokuraturę.
Fakt, iż osoba z tak poważnymi zarzutami karnymi, mająca na koncie działania które mogły sprzyjać Rosji, obejmuje funkcję przewodniczącej KRRiT – instytucji mającej nadzorować przestrzeganie prawa i standardów etycznych w mediach – powinien skutkować natychmiastowym odwołaniem Glapiak.