REKLAMA
Artur Łącki wyjaśnia- Moja żona złożyła wnioski i otrzymała środki na rozbudowę sali restauracyjnej oraz rozbudowę i wyposażenie sali konferencyjnej, a nie na żadne durnowate jachty - powiedział poseł KO Artur Łącki w rozmowie z Wirtualną Polską, nawiązując do doniesień o przedsiębiorcach, którzy w ramach dotacji z KPO mieli kupować między innymi właśnie jachty. Zdaniem polityka wsparcie dla tej branży jest potrzebne. - Ona nie podniosła się jeszcze po pandemii. Ten sezon dla turystyki nadmorskiej i nad jeziorami też nie należy do udanych - powiedział Artur Łącki w rozmowie z Onetem.
Zobacz wideo
Donald Tusk tłumaczy aferę z KPO. "Sam tego przypilnuję"
Afera KPOMinisterstwo Funduszy i Polityki Regionalnej opublikowało wirtualną mapę z przedsiębiorstwami, które otrzymały dotację z KPO. W efekcie internauci i dziennikarze zaczęli odkrywać, iż środki miały być wykorzystywane na zakup jachtów, ekspresów do kawy, basenów, saun i maszyn do lodów. Na sprawę zareagował Donald Tusk. - Będę chciał jak najszybciej, aby kontrola doprowadziła do rzetelnej oceny każdej wydanej złotówki z tytułu tego projektu - powiedział premier. Z kolei wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jan Szyszko ocenił, iż "sprawa jest skandaliczna".Więcej informacji na ten temat znajduje się w artykule: "Kurs brydża i 'glamping z alpakami'. Ludzie wściekli na dotacje z KPO. 'Skandal, iż głowa mała'".Źródła: Wirtualna Polska, Onet, Money.pl