Afera korupcyjna dotycząca przetargu na stworzenie akademii dla młodych dyplomatów to kolejny w ostatnich latach skandal, który podważa zaufanie obywateli do unijnych instytucji. Co trzeba wiedzieć w tej sprawie?
Rankiem, o wpół do ósmej we wtorek (2 grudnia) belgijska policja wtargnęła do budynków Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych i Kolegium Europejskiego.
Na zlecenie Prokuratury Europejskiej (EPPO) aresztowano rektor Kolegium, byłą szefową unijnej dyplomacji Federikę Mogherini, byłego szefa Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych Stefana Sannino oraz jeszcze jednego pracownika Kolegium. Przeszukano też ich mieszkania.
Prokuratura oświadczyła, iż ma „mocne podejrzenia” dotyczące oszustwa w przetargu na dziewięciomiesięczny program szkoleniowy dla młodych dyplomatów w państwach członkowskich UE w latach 2021–2022.
Przetarg został ogłoszony przez służbę dyplomatyczną i wygrało go Kolegium, które stworzyło Akademię Dyplomatyczną UE. Na jej czele stanęła Mogherini.
Śledczy badają zarzuty, iż Kolegium Europejskie miało dostęp do poufnych informacji dotyczących przetargu, który powinien pozostać tajny, aby zapewnić uczciwą konkurencję między instytucjami ubiegającymi się o możliwość prowadzenia nowej akademii.
Wszystkich troje następnej nocy wypuszczono z aresztu, ale jak poinformowała EPPO, mają oni przez cały czas status podejrzanych w sprawie. Jednocześnie, jak podkreśliła prokuratura, obowiązuje w stosunku do nich domniemanie niewinności.
Mimo iż oficjalnie uznawana jest przez wymiar sprawiedliwości za niewinną, dopóki nie udowodni się jej świadomego udziału w przestępstwie, to Mogherini zdecydowała się ustąpić ze stanowiska rektora Kolegium Europejskiego, które zajmowała przez ostatnie pięć lat.
Czego dotyczą podejrzenia?
Europejska Służba Działań Zewnętrznych to jest unijną służbą dyplomatyczną. Dba o to, by polityka zagraniczna UE była bardziej spójna i skuteczna oraz by UE odgrywała większą rolę na arenie międzynarodowej. Podlega bezpośrednio wysokiemu przedstawicielowi UE do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa.
Organ ten został stworzony w 2011 r., gdy na czele unijnej dyplomacji stała Brytyjka Catherine Aston. Następnie organem tym kierowali kolejno jako szefowie dyplomacji UE Mogherini (2014-2019), Hiszpan Josep Borrell (2019-2024) i w tej chwili Estonka Kaja Kallas (od 2024 r.).
Afera dotyczy okresu 2021-2022, a więc czasu, gdy za ESDZ odpowiadał Borrell, Sannino był sekretarzem generalnym tej służby, a Mogherini rektorem Kolegium Europejskiego. ESDZ rozpisała przetarg na stworzenie programu szkoleniowego dla młodych dyplomatów. Przetarg wygrało Kolegium Europejskie.
Według EPPO istnieją „poważne podejrzenia”, iż Kolegium miało wiedzę o szczegółowych kryteriach oceny kandydatów, co pozwoliło mu lepiej przygotować ofertę. To stanowiłoby przestępstwo korupcyjne i złamanie zasad uczciwej konkurencji.
W odniesieniu do Mogherini podejrzenie dotyczy tego, czy wykorzystała swoją wiedzę bądź kontakty jako była szefowa unijnej dyplomacji, aby zapewnić podległej sobie uczelni zwycięstwo w przetargu lub czy przynajmniej miała świadomość faworyzowania uczelni.
Kolegium Europejskie to uczelnia prowadząca podyplomowe studia europejskie oraz badania naukowe z tej dziedziny. Zostało utworzone na wzór francuskiej École nationale d’administration, aby kształcić najwyższe europejskie władze. Uczelnia posiada trzy kampusy: w Brugii w Belgii (od 1949 roku), w Natolinie na Ursynowie (od 1992 roku) i w Tiranie w Albanii (od ubiegłego roku).
Kim jest podejrzana?
Federica Mogherini, a więc najbardziej znana osoba zamieszana w nową aferę, to 52-letnia włoska była polityk, która swoją karierę rozpoczęła w młodzieżówkach komunistycznych i socjalistycznych. Stamtąd trafiła do ugrupowania Demokraci Lewicy, które następnie przekształciło się w Partię Demokratyczną.
Startując z ramienia tej partii, w 2008 r. Mogherini po raz pierwszy uzyskała mandat do Izby Deputowanych, czyli niższej izby włoskiego parlamentu. W 2014 r. młody Matteo Renzi, który doprowadził do odsunięcia od władzy w kraju partyjnego kolegę Enrica Lettę, mianował ją na ministra spraw zagranicznych w swoim rządzie.
W tym samym roku Renziemu udało się przeforsować jej kandydaturę na wysoką przedstawiciel UE do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa – co nie było łatwe, zważywszy, iż wymawiano jej wszystko: dość młody wiek (miała wtedy 41 lat), niewystarczające doświadczenie, a przede wszystkim łagodne, otwarte podejście do Rosji.
Jej nominacja była częścią układu, w ramach którego przewodniczącym Komisji Europejskiej został były premier Luksemburga Jean-Claude Juncker, a przewodniczącym Rady Europejskiej Donald Tusk. Mimo różnicy „wrażliwości” (jak to ujął Tusk) w kwestii relacji z Moskwą Polak i Włoszka bez większego problemu znajdowali wspólny język, jeżeli chodzi o politykę zagraniczną UE.
Jako wysoka przedstawiciel UE Mogherini ukończyła z ramienia Unii rozpoczęte przez jej poprzedniczkę Catherine Ashton negocjacje w sprawie
Rok po upłynięciu jej kadencji w roli szefowej unijnej dyplomacji w dużej mierze dzięki poparciu poprzednika Tuska na stanowisku szefa RE, Hermana Van Rompuya, wybrano ją na rektora Kolegium Europejskiego. W tym roku rozpoczęła się jej druga kadencja w tej roli, ale w związku z podejrzeniami względem jej osoby w czwartek (4 grudnia) podała się do dymisji.
Komentarze polskiej opozycji
W Polsce najnowsza afera korupcyjna w UE nie odbiła się aż tak szerokim echem, jak w Brukseli. Polski rząd nie odniósł się do sprawy. Premier Donald Tusk nie skomentował skandalu, w który zamieszana jest jego była bliska „koleżanka” z pracy w Brukseli.
„Wreszcie ktoś się dobiera do skóry unijnym pseudoelitom, które urządziły sobie z UE prywatny folwark i od lat robią co chcą”, stwierdziła w długim wpisie na platformie X europosłanka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik.
„Federica Mogherini to kolejna z osób umoczonych w aferę korupcyjną na szczytach UE, które pouczały Polskę o tym, jak powinna wyglądać demokracja. Jedna wielka i zepsuta do cna banda hipokrytów!”, dodała.
O ile KE musiała wspólnie zatwierdzać kroki wobec państw członkowskich, to polityka wobec Polski w kwestii praworządności nie wchodziła bynajmniej w zakres kompetencji Mogherini. Komisarzem ds. praworządności w Komisji Junckera był Holender Frans Timmermans, a komisarzem ds. sprawiedliwości Czeszka Věra Jourová.
Inny europoseł, skazany za korupcję i ułaskawiony przez Andrzeja Dudę Mariusz Kamiński stwierdził natomiast, iż Włoszka „zasłynęła nie tylko z prorosyjskiej polityki i osłabiania relacji transatlantyckich, ale także bliskich relacji z bliskim Moskwie reżimami” i dodał, iż sprawa Mogherini, podobnie jak wcześniejsza afera wokół byłego komisarza UE Didiera Reyndersa, ma w sobie „wątek rosyjski”.
Także Beata Szydło zarzuciła Mogherini „skrajnie uległą politykę wobec Rosji i Putina” i to, iż „w 2015 r. – już po zagarnięciu Krymu przez Rosję, w trakcie walk o Donbas – Mogherini proponowała Unii współpracę gospodarczą z Rosją”.
„Tacy ludzie jak Mogherini nigdy nie powinni mieć wpływu na europejską politykę, tymczasem Mogherini pozostawała niezmiennie w centrum brukselskiej elity”, stwierdziła była premier, mimo iż byłej szefowej unijnej dyplomacji nie udowodniono winy.
Kallas odcina się od sprawy
Do sprawy odniosła się także obecna szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas, która objęła to stanowisko rok temu po Hiszpanie Josepie Borrellu. W liście do pracowników ESDZ określiła doniesienia o aferze wokół przetargu i postawionych zarzutach jako „szokujące”.
Nie stanęła ona jednak wyraźnie po stronie Mogherini, zachowując neutralną pozycję i starając się zdystansować od afery. Wskazała na środki antykorupcyjne, które na jej zlecenie wdrożono w ESDZ, w tym na silniejszą współpracę.z EPPO i na nową Strategię Antykorupcyjną, która według niej „jest kluczowa dla poprawy przejrzystości” w unijnej dyplomacji.
Rzecznik węgierskiego rządu Zoltán Kovács ocenił z kolei, iż „w Brukseli i na Ukrainie rysuje się ten sam wzór – nieprzezroczyste zamówienia publiczne, wewnętrzne koła, uprzywilejowane instytucje”.
„Sprawa jasno pokazuje, iż mafia wojenna nie działa tylko na Ukrainie. Jej wpływ sięga aż do wewnętrznego kręgu Brukseli, instytucji unijnej polityki wojennej. To niepokojące, iż ta sieć zdecydowała się na dotacje, kierunek polityczny i kształtowała politykę zagraniczną Europy od linii frontu do centrum władzy”, napisał, ignorując niejako fakt, iż ani Mogherini, ani jej sukcesor Josep Borrell nie byli politykami o jastrzębim podejściu wobec Rosji.

1 godzina temu










