Afera imigracyjna PiS, znana również jako afera wizowa, to jeden z największych skandali ostatnich lat związany z rządami Prawa i Sprawiedliwości. Polegała na masowym i niekontrolowanym wydawaniu polskich wiz obywatelom państw afrykańskich i muzułmańskich w zamian za łapówki, a proceder ten miał charakter systemowy i sięgał najwyższych szczebli administracji państwowej.
Za czasów PiS w polskich miastach i miejscowościach pojawiły się tysiące obcych. To nie przypadek. To zorganizowana akcja, tak zwana „Afera wizowa PiS”.
-
Masowe wydawanie wiz za pieniądze lub „usługi”
Wizy były wydawane w nadzwyczajnym tempie i z pominięciem procedur bezpieczeństwa, m.in. obywatelom państw afrykańskich i azjatyckich. Proceder opierał się na powiązaniach pomiędzy konsulatami RP, pośrednikami wizowymi oraz wpływowymi osobami w MSZ. Z ustaleń dziennikarskich wynika, iż dziesiątki tysięcy wiz mogło zostać wydanych nielegalnie. Wśród wpuszczonych do Polski ludzi byli terroryści. -
Wizowe „hurtownie”
Największe kontrowersje wzbudziły przypadki z państw takich jak Indie, Nigeria czy Pakistan. Osoby ubiegające się o wizę miały płacić po kilkaset dolarów łapówki, a choćby więcej, pośrednikom współpracującym z polskimi konsulatami. W zamian dostawały prawo wjazdu do Polski, a z nią — dostęp do całej strefy Schengen. -
Oficjalna skala a rzeczywistość
Ministerstwo Spraw Zagranicznych zarządzane przez ludzi PiS przez długi czas zaprzeczało skali problemu. Wg rządu miało chodzić o „pojedyncze przypadki” – ale liczby mówią co innego. Tylko w 2022 roku Polska wydała ponad 700 tysięcy wizobywatelom państw spoza UE — najwięcej w całej Unii Europejskiej. W kontekście „walki z nielegalną imigracją”, którą PiS deklarował jako jeden z filarów swojej polityki, sytuacja była rażąco sprzeczna z ich własną narracją. -
Polityczne konsekwencje i dymisje
W związku z aferą do dymisji podali się m.in. wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk, który miał forsować przyspieszoną ścieżkę wizową dla wybranych obywateli państw trzecich. Prokuratura wszczęła śledztwo. Okazało się, iż w proceder wydawania wiz zamieszani byli działacze PiS. -
Hipokryzja polityczna
Afera była szczególnie bulwersująca, ponieważ PiS przez lata budował swój przekaz polityczny na strachu przed imigrantami i potrzebie „ochrony polskich granic”. Tymczasem za kulisami dochodziło do organizowanego importu tysięcy osób, często bez odpowiedniego sprawdzenia tożsamości i pochodzenia. -
Międzynarodowy skandal i kryzys wizerunkowy
Sprawą zainteresowały się również służby i media w innych państwach Unii Europejskiej, zwłaszcza Niemcy. Afera uderzyła w wiarygodność Polski jako partnera w systemie Schengen i została uznana za zagrożenie dla bezpieczeństwa wewnętrznego UE. - Celowe działanie na rzecz Rosji i destabilizacji Unii Europejskiej? Bardzo poważnie brzmią oskarżenia o to, iż wpuszczenie kilkuset tysięcy muzułmanów do Polski to próba destabilizacji Unii Europejskiej i działanie zgodne z interesami Rosji. Ludzie Kaczyńskiego wielokrotnie spotykali się z przyjaciółmi Putina i być może wtedy doszło do przekazania instrukcji dotyczących niszczenia spójności Unii.