Afera bobrowa. Jak uratować wizerunek Donalda Tuska?

3 godzin temu
Zdjęcie: Mały bóbr w Stacji Badawczej w Popielnie Źródło: PAP / Tomasz Waszczuk


Dwaj Panowie G.|| Wszyscy myśleli, iż tematem tygodnia będzie bohaterstwo walczącej z powodzią Platformy, ale okazało się, iż były nim bobry.


Zły Donald z Sopotu zapowiedział bowiem walkę z bobrami jako winnymi powodzi. Ze wszystkich światowych reakcji najbardziej spodobał się nam fragment depeszy Politico, w którym wypowiedź Tuska streszczono słowami: "Talking nonsense". Lepiej byśmy tego nie ujęli, a przecież wiecie, iż chcieliśmy.


Tak naprawdę to choćby już nie chce nam się szydzić, bo historia powtarza się jako farsa. Pamiętamy bowiem, jak Platforma ogłosiła w maju 2010 r., iż winnym ówczesnej powodzi są bobry. Cóż, PiS wziął władzę dopiero w 2015 r., więc pytamy głośno: Co zrobiliście przez tamtych pięć lat, żeby rozwiązać problem bobrów? Przecież wasz prezydent był myśliwym!
Idź do oryginalnego materiału