Słowa o mojej delikatności były przypinaniem mi łatki, której nie mam. Rozumiem, iż chodziło o uzasadnienie decyzji premiera i pokazanie, iż przyjdzie po mnie ktoś, kto będzie "łamał kości". Ale jak się przyjrzy temu, co zrobiłem przez cały okres kierowania prokuraturą i ministerstwem, to delikatnie nie było.