Chaotyczna konferencja Karola Nawrockiego
W poniedziałek (5 maja) Karol Nawrocki spotkał się z mieszkańcami Węgrowca (woj. mazowieckie). Obecni byli też dziennikarze, którzy próbowali wypytać kandydata na prezydenta o sprawę kawalerki w Gdańsku, którą miał przejąć od starszego mężczyzny. Ich pytania były jednak zagłuszane przez sympatyków Nawrockiego. On sam unikał wprost odpowiedzi. - Cieszę się, iż dzisiaj telewizja rządowa kameruje to mieszkanie i sąsiedzi już informują mnie o tym, iż zainteresowała państwa bardziej sprawa tej kawalerki niż moje spotkanie z prezydentem Donaldem Trumpem - powiedział szef IPN.
REKLAMA
Zobacz wideo Chaos na konferencji Nawrockiego. Dziennikarze TVN-u i TVP zagłuszani
Spięcie z dziennikarką TVP
Karol Nawrocki zarzucił pytającej o mieszkanie dziennikarce TVP, iż jej stacja działa "w sztabie jego głównego kontrkandydata", czyli Rafała Trzaskowskiego. - Nie jestem w żadnym sztabie. Proszę mnie nie obrażać - odparła. Upomniała się także o odpowiedź na jej pytanie. Wtedy szef IPN podniósł głos. - Pani redaktor pyta, ja odpowiadam - stwierdził. przez cały czas jednak nie odniósł się do sprawy mieszkania, a kontynuował wypowiedź o Telewizji Polskiej, zarzucając jej upolitycznienie. Kiedy dziennikarka znów poprosiła o odpowiedź, powiedział: - Pani redaktor mnie nie dyscyplinuje, tylko cierpliwość jest naprawdę dobrą zaletą. Ostatecznie skomentował sprawę mieszkania, powtarzając to, co było podawane w oświadczeniach przez rzeczniczkę jego sztabu. Zapewniał, iż pomagał 80-letniemu panu Jerzemu i ponosi opłaty za jego mieszkanie, ale nie ma do niego dostępu. - Nerwowo u pani w sztabie - skomentował, gdy dziennikarka TVP dopytywała o kwotę, za którą Nawrocki nabył kawalerkę. Pytania dziennikarzy TVP i TVN były cały czas zakrzykiwane przez tłum. Na te dotyczące mieszkania reagowano śmiechem.
Komentarze po konferencji Nawrockiego
"Ta konferencja Karola Nawrockiego, w kontekście stawianych zarzutów, to katastrofa. A przecież był czas, by przygotować wiarygodny spin. Najwyraźniej lepszego nie było" - ocenił dziennikarz Money.pl Tomasz Żółciak. "Konferencja prasowa Karola Nawrockiego odpowiedź w sprawie mieszkania niczego nie wyjaśniła. Kandydat na prezydenta tłumaczy się tym, iż opłaca rachunki za własne mieszkanie, ale z niego nie korzysta. Zakrzykiwanie dziennikarzy przez tłum, prawdopodobnie uzgodnione ze sztabem, ale wygląda i brzmi słabo" - stwierdziła natomiast Joanna Miziołek z "Wprost". "Już to kilka razy mówiłem, dziś doskonała okazja by powtórzyć. Jak się pion medialny sztabu kandydata w wyborach prezydenckich buduje po poglądach i sympatiach, a nie profesjonalnie, to potem kandydat musi zapłacić rachunek. Dramatycznie zachowuje się w obecnej sytuacji pan Nawrocki, a ludzie ze sztabu zamiast mu pomóc, rzucają betonowe koła ratunkowe" - skomentował Patryk Słowik z Wirtualnej Polski.
Więcej o sprawie kawalerki przeczytasz w tekście: Sprawa kawalerki Nawrockiego. Dziennikarze odnaleźli jej byłego właściciela
Źródła: Konferencja Karola Nawrockiego, x.com: Tomasz Żółciak,Joanna Miziołek, Patryk Słowik