Abonament RTV znika. Rząd ma plan, ale prezydent zdecyduje o 108 zł rocznie

3 dni temu

Po blisko dwóch dekadach obietnic, Donald Tusk po raz drugi staje przed szansą likwidacji abonamentu RTV, który sam nazywa „archaicznym haraczem”. Tym razem jednak rząd ma na stole konkretne plany, które mogą zmienić sposób finansowania mediów publicznych w Polsce. Czy czeka nas nowa, automatyczna opłata w wysokości 108 złotych rocznie, czy może całkowite finansowanie z budżetu państwa? Ostateczna decyzja spoczywa w rękach prezydenta Karola Nawrockiego, który ma prawo weta. Co więcej, niezależnie od wyniku reformy, abonament i tak podrożeje już od 2026 roku, uderzając po kieszeniach miliony Polaków.

To historyczny moment. W 2008 roku, jako świeżo upieczony premier, Tusk zapowiadał koniec z „haraczem ściąganym z ludzi”. Obietnica pozostała jednak niespełniona. Dziś, po 17 latach, sytuacja jest inna. Rząd, jak informuje portal Rp.pl, rozważa dwa główne scenariusze, które mają raz na zawsze rozwiązać problem niskiej ściągalności i archaiczności obecnego systemu.

Koniec „archaicznego haraczu”? Rząd ma dwa konkretne plany

Wielu Polaków od dawna traktuje abonament RTV jako relikt przeszłości, którego unika się na masową skalę. Ściągalność opłat od lat spada, a koszty egzekucji rosną, co sprawia, iż system jest nieefektywny i niesprawiedliwy. Już w 2013 roku minister kultury Bogdan Zdrojewski mówił o konieczności zastąpienia go opłatą audiowizualną. Teraz, rząd Donalda Tuska, po raz pierwszy od lat, ma konkretne propozycje.

Pierwszy scenariusz zakłada wprowadzenie nowej opłaty audiowizualnej w wysokości około 108 złotych rocznie. Kluczowa zmiana? Danina byłaby pobierana automatycznie przez Urząd Skarbowy, równocześnie z podatkiem dochodowym od osób w wieku 26-75 lat. To radykalnie różni się od obecnego abonamentu, który wynosi 327,60 złotych rocznie za telewizor i radio. Nowy system ma zapewnić niemal stuprocentową ściągalność, eliminując problem unikania płatności. Portal Bankier.pl ostrzega jednak, iż dla większych rodzin koszty mogą być wyższe – jeżeli w gospodarstwie domowym są cztery dorosłe osoby, roczna opłata wyniesie już około 432 złote.

Drugi scenariusz to całkowite zniesienie wszelkich opłat od obywateli i finansowanie mediów publicznych bezpośrednio z budżetu państwa. Mówi się o kwocie rzędu 3-4 miliardów złotych rocznie. Zwolennicy tego rozwiązania, jak podaje portal Eska.pl, argumentują, iż skoro media publiczne służą wszystkim, to ich finansowanie powinno być transparentne i pochodzić z ogólnych środków. Przeciwnicy obawiają się jednak, iż takie rozwiązanie mogłoby zwiększyć zależność mediów od aktualnej władzy, wpływając na ich niezależność.

Decyzja należy do prezydenta. Abonament i tak podrożeje!

Niezależnie od tego, który scenariusz ostatecznie wybierze rząd, kluczową rolę odegra prezydent Karol Nawrocki. Zgodnie z Konstytucją, prezydent ma prawo weta wobec każdej ustawy. Choć wyraził zainteresowanie treścią planowanej ustawy medialnej, nie zajął jeszcze oficjalnego stanowiska w sprawie reformy abonamentu. To oznacza, iż przyszłość finansowania mediów publicznych wisi na włosku i zależy od politycznych negocjacji.

Co jednak najbardziej szokujące, to fakt, iż obecny abonament RTV i tak podrożeje już od 2026 roku! Jak informuje portal Rp.pl, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji już zdecydowała o podwyżce. Opłata za radio wzrośnie o ponad 9 procent – z 8,70 do 9,50 złotych miesięcznie. Znacznie wyższą podwyżkę poniosą posiadacze telewizorów – z 27,30 do 30,50 złotych miesięcznie, co oznacza wzrost o około 11 procent. Oznacza to, iż choćby jeżeli reforma zostanie wstrzymana, Polacy i tak zapłacą więcej za „haracz”, który rząd chce zlikwidować.

Dlaczego obecny abonament RTV to relikt przeszłości?

Obecny system abonamentowy to faktycznie relikt, który nie przystaje do współczesnych realiów. W erze telefonów, tabletów i telewizji internetowej, trudno określić, kto faktycznie korzysta z mediów publicznych w sposób wymagający opłaty. Większość Polaków ogląda TVP online lub słucha Polskiego Radia przez aplikacje, a formalnie nie musi płacić abonamentu, co dodatkowo obniża ściągalność.

Problem polega na tym, iż obecny system wymaga rejestracji odbiorników i bazuje na wysyłanych pocztą wezwaniach do zapłaty. Jak ostrzega portal Infor.pl, za używanie niezarejestrowanego odbiornika grozi kara w wysokości trzydziestokrotności miesięcznej opłaty abonamentowej – to może być choćby 819 złotych. W praktyce jednak kontrole są rzadkie, a egzekucja kosztowna i nieskuteczna. To wszystko sprawia, iż system jest nie tylko przestarzały, ale i generuje ogromne koszty administracyjne, które przewyższają efekty.

Przyszłość finansowania mediów publicznych w Polsce jest niepewna, ale jedno jest pewne – zmiany są nieuniknione. Czy Polacy pożegnają się z „haraczem” na rzecz nowej, automatycznej opłaty, czy też media publiczne zostaną w pełni sfinansowane z budżetu? Ostateczna decyzja leży w rękach prezydenta, ale już teraz wiemy, iż obecny abonament i tak uderzy nas po kieszeniach od 2026 roku. Warto śledzić rozwój wydarzeń, bo to, jak będziemy płacić za media publiczne, dotyczy każdego z nas.

Continued here:
Abonament RTV znika. Rząd ma plan, ale prezydent zdecyduje o 108 zł rocznie

Idź do oryginalnego materiału