Rzecz się dzieje w Małopolsce. Gdzieś koło Tęczyna. Żona pisze: „Mąż pracował na czarno bo kryzys, bo covid.. Ceny rosły zmuszały do pracy… Aż doszło do wypadku kiedy szybko, gwałtownie bo następna budowa.. Mąż spadł z dachu ręce połamane w drobny mak i dwa kręgi złamane w kręgosłupie. Szef broniąc swój tyłek daje umowę zlecenie...
- Strona główna
- Polityka krajowa
- A szef się śmieje
Powiązane
Utrata zaufania do Hołowni już na stałe? "No tak"
24 minut temu
Od robotów RPA do agentów AI
38 minut temu
O Karolu i RBN / Tadeo
43 minut temu
Polecane
Śmierć 42-latka w radiowozie. Nowe ustalenia
1 godzina temu
Węgry i Ukraina szantażują się wzajemnie
1 godzina temu