970 mln głosujących. Największe wybory świata. Waży się przyszłość strategicznego sojusznika Zachodu, który może zdecydować o losach planety

news.5v.pl 1 tydzień temu

„Pokolenie Z będzie miało decydujący wpływ na wynik”

W 2014 r. Narendra Modi obiecał zmniejszyć bezrobocie wśród młodych Hindusów. Wówczas poparła go jedna trzecia wyborców głosujących po raz pierwszy. Pięć lat później było ich jeszcze więcej. Premier, pod którego rządami Indie stały się piątą co do wielkości gospodarką na świecie, wciąż jest dobrze odbierany przez młodsze pokolenie. A jednak nie był jeszcze w stanie spełnić swojej najważniejszej obietnicy.

W żadnym innym kraju na świecie nie ma tylu młodych ludzi co w Indiach. Połowa z 1,4 mld populacji jest w wieku poniżej 25 lat. I to właśnie pokolenie Z będzie miało decydujący wpływ na wynik wyborów parlamentarnych w Indiach, które rozpoczęły się 19 kwietnia i potrwają sześć tygodni. Wyniki zostaną ogłoszone 4 czerwca.

Niemal 970 mln uprawnionych wyborców zostanie wezwanych do oddania głosu — ok. 60 mln więcej niż przed pięciu laty. W tym roku po raz pierwszy głosować będzie mogło 18 mln 18-latków.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

W założeniach lokale wyborcze nie powinny być oddalone od miejsca zamieszkania obywateli więcej niż 2 km.

Premier Narendra Modi z hinduskiego nacjonalistycznego ugrupowania Bharatiya Janata Party (Indyjska Partia Ludowa) startuje w wyborach po raz trzeci. Jest popularny, zwłaszcza na północy kraju, ma najlepsze notowania w sondażach i ogromne środki na sfinansowanie swojej kampanii.

Opozycja jest rozdrobniona i nie była w stanie wyłonić silnego przeciwnika. Kampania wyborcza toczy się również w internecie — partie zabiegają o młodych wyborców we wszystkich mediach społecznościowych.

Kluczowa kwestia: bezrobocie

Dla indyjskiego pokolenia Z głównym problemem są pieniądze. Według think tanku Observer Research Foundation połowa młodych ludzi ma nadzieję na znalezienie pracy w sektorze publicznym. Ponad jedna trzecia chciałaby założyć własną firmę.

Jednak miliony młodych dorosłych, którzy co roku wchodzą na rynek pracy, nie są w stanie znaleźć zatrudnienia w kraju.

W 2014 r. Modi obiecał to zmienić. Wówczas poparło go 34 proc. wyborców głosujących po raz pierwszy. W 2019 r. liczba ta wyniosła 41 proc. choćby teraz premier jest dobrze odbierany przez młodsze pokolenie.

Ragul Krishnan / PAP

Narendra Modi, premier Indii i lider BJP

Pod rządami Modiego Indie stały się piątą co do wielkości gospodarką na świecie. A jednak premier nie był jeszcze w stanie spełnić swojej obietnicy złożonej młodszemu pokoleniu, aby stworzyć wystarczającą liczbę miejsc pracy.

Indie pełne kontrastów

Średnia stopa bezrobocia wśród młodzieży wynosi 20 proc. — choć jest ona znacznie niższa w regionach miejskich i czasami dwukrotnie wyższa na obszarach wiejskich. Liczby te pokazują, jak w zależności od miejsca zamieszkania różni się poziom życia młodych ludzi w Indiach.

Adrian Haack uważa, iż postrzeganie Indii jako jednej całości jest jednym z największych błędów. Mieszka w New Delhi od dwóch lat i kieruje biurem powiązanej z niemiecką chadecją Fundacji Konrada Adenauera.

— Niektóre regiony wiejskie wciąż tkwią w XV w., podczas gdy duże metropolie już dawno wkroczyły w XXI w.— zauważa.

„Zachód postrzega Modiego jako niezbędnego partnera strategicznego”

Rodzice dzisiejszych wyborców przyzwyczaili się do tego, iż Indie były postrzegane jako biedny kraj, w którym nic nie działało i z którym Zachód chciał mieć jak najmniej wspólnego.

Z drugiej strony, Modi jest teraz mile widzianym i pożądanym gościem za granicą. Zachód postrzega Modiego jako ważnego partnera strategicznego — i przymyka oko na jego coraz bardziej autokratyczny styl przywództwa.

Istnieje wiele zdjęć przedstawiających Modiego obejmującego zagranicznych polityków czy celebrytów — od papieża przez Władimira Putina po Marka Zuckerberga.

Vatican Media/Associated Press / East News

Premier Narendra Modi i papież Franciszek. Watykan, 30 października 2021 r.

— dzięki tego wizualnego języka Modi wysyła wiadomość: my, Hindusi, jesteśmy teraz mile widziani na całym świecie — zauważa Haack.

Modi reprezentuje Indie jako rozwijającą się lokalizację biznesową. W ciągu dekady jego rządów udało się rozwinąć system płatności cyfrowych, podwoić liczbę lotnisk, a indyjska sonda wylądowała na Księżycu.

Jednak większość Hindusów adekwatnie nie odczuwa sukcesów gospodarczych. Koszty życia rosną, a wielu ludzi ledwo stać na realizację podstawowych potrzeb. Miliony gospodarstw domowych są uzależnione od darmowej pomocy żywnościowej.

Blisko 20 proc. Hindusów wciąż nie umie czytać. W trakcie kampanii wyborczej partie polityczne muszą zwracać na to szczególną uwagę — używają więc symboli, które mają być rozpoznawalne: słonia, bębna, samolotu. Symbolem BJP jest kwiat lotosu.

Erozja indyjskiej demokracji

W ostatnich wyborach Modi zdobył 303 z 545 miejsc w Lok Sabha (niższej izbie parlamentu). Teraz chce zwiększyć swoją większość w parlamencie do 370 miejsc. Indie uważają się za największą demokrację na świecie.

Jednak magazyn „Foreign Policy” wskazuje na nieliberalny kierunek polityki Modiego: scentralizował władzę i bezwzględnie realizuje cele swojej partii, takie jak budowa państwa hinduistycznego.

EPA/HARISH TYAGI / Getty Images

Rahul Gandhi, jeden z przywódców indyjskiej opozycji. Ghaziabad, 17 kwietnia br.

Christian Wagner, ekspert do spraw Indii z Niemieckiego Instytutu Spraw Międzynarodowych i Bezpieczeństwa jest przekonany, iż wynik wyborów parlamentarnych w Indiach wpłynie również na Zachód:

Według Wagnera nie ułatwi to współpracy z indyjskim premierem i będzie stanowić wyzwanie dla zachodnich polityków.

Idź do oryginalnego materiału