700 zł na dziecko, a tysiące dla radnych i kierownictwa starostwa! [KOMENTARZ]

koscierski.info 1 miesiąc temu

Historia, która rozgrzała opinię publiczną, nie jest niestety ani nowa, ani odosobniona. Temat finansowania kościerskich domów dziecka, poruszony przez radnego Krzysztofa Michnowskiego, wywołał niemałe zamieszanie. A w zasadzie nie tyle temat, co liczby. Bo czy ktokolwiek o zdrowych zmysłach może przejść obojętnie wobec faktu, iż na całodzienne wyżywienie dziecka w tych placówkach przeznacza się... kilkanaście złotych, a na miesięczne utrzymanie 700 zł? Trudno się dziwić oburzeniu radnego, tak samo jak trudno się dziwić reakcji opinii publicznej. Gdy te liczby ujrzały światło dzienne, wywołały falę emocji. Bo to nie są tylko suche kwoty w budżecie. To rzeczywistość dzieci, które z powodów od nich niezależnych znalazły się pod opieką państwa. [news: 1682461] Gdy tylko temat stał się głośny, pojawiła się reakcja. Do naszej redakcji wpłynęło pismo od Aldony Plichty, dyrektorki Centrum Administracyjnego Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych. Czytamy w nim, iż dzieciom niczego nie brakuje, iż mają zapewnioną odpowiednią opiekę, iż placówki funkcjonują dobrze. Piękny obraz, niemal idylliczny. Ale czy to cała prawda? [news: 1683165] Nie podważamy zaangażowania pracowników tych placówek. Nie wątpimy, iż robią wszystko, by dzieci miały możliwie najlepsze warunki. Ale nie oszukujmy się – 700 zł miesięcznie na jedno dziecko nie jest kwotą, która może zapewnić komfortowe warunki życia. I nie państwo jest tu gł

Idź do oryginalnego materiału