64. Muzyczny Festiwal w Łańcucie (2025) rozpoczął się z wielkim rozmachem w Filharmonii Podkarpackiej od wykonania monumentalnej IX Symfonii d-moll Ludwiga van Beethovena ze słynną „Odą do radości”.
Występ był nie tylko artystycznym wydarzeniem najwyższej rangi, ale także symbolicznym otwarciem festiwalu, który zbiega się z 70-leciem działalności artystycznej Orkiestry Filharmonii Podkarpackiej.
Na scenie wystąpili wybitni soliści: Ewa Tracz, Bernadetta Grabias, Rafał Bartmiński i Andrzej Dobber, towarzyszył im Chór Filharmonii Narodowej oraz Orkiestra Filharmonii Podkarpackiej pod dyrekcją Davida Giméneza.
W inauguracji uczestniczyli nie tylko wierni melomani i nowi słuchacze, ale także przedstawiciele samorządu województwa, m.in. wicemarszałek Piotr Pilch, radna Ewa Draus i sekretarz województwa Katarzyna Solek. Wicemarszałek w przemówieniu zwrócił uwagę na wyjątkowy charakter koncertu i znaczenie festiwalu dla kultury regionu. Dziękował też dyrektor Filharmonii prof. Marcie Wierzbieniec i całemu zespołowi za organizację wydarzenia.
Podczas powitania publiczności prof. Marta Wierzbieniec podkreśliła, jak istotne jest dla artystów spotkanie z odbiorcami i jak wielką wartość ma wsparcie instytucji oraz sponsorów, które umożliwia realizację ambitnych przedsięwzięć.
Festiwal potrwa kilka tygodni, a w jego programie znalazło się 11 koncertów w Sali Balowej Zamku w Łańcucie i w siedzibie Filharmonii. Zaplanowano m.in. barokowe dzieła Bacha, brazylijską sambę, muzyczne obrazy średniowiecza, klasykę oraz nowoczesne formy sceniczne – jak spektakl z „tańcem ptaków” i unoszącymi się nad sceną tancerzami. Publiczność będzie miała okazję podziwiać światowej sławy artystów, kameralne zespoły, chóry, orkiestry i supergwiazdy muzyki.
Największymi wydarzeniami będą bez wątpienia koncerty Plácido Domingo (23 maja) oraz Paula Younga z zespołem (28 maja), które mają przyciągnąć szeroką publiczność i zaskoczyć muzycznymi niespodziankami.
Jak zaznaczył wicemarszałek Piotr Pilch, każdy z koncertów festiwalowych to nie tylko uczta muzyczna, ale także głębokie przeżycie duchowe, które zostaje z odbiorcą na długo – być może choćby na całe życie.