Polska, podobnie jak wiele innych państw europejskich, walczy z poważnym kryzysem demograficznym. Jak wskazują dane GUS, w 2024 roku w naszym kraju urodziło się 250,8 tys. dzieci. Jeszcze w 2023 roku wynik był równy 272,7 tys., natomiast w 2017 roku notowano około 400 tys. narodzin. Spadek jest zatem gigantyczny. Co więcej, pod koniec ubiegłego roku na 100 dzieci w wieku 0-14 lat przypadało aż 141 osób powyżej 65 lat. Dlaczego tak jest? Wpływ na to ma wiele czynników, w tym rosnące koszty życia, zmiana nawyków, brak stabilności zawodowej czy liczne kryzysy. Choć sytuacja jest trudna, niektóre pomysły na jej poprawę potrafią wywoływać niemałe zamieszanie. Jednym z nich jest propozycja obywatelska, która trafiła do Kancelarii Prezydenta Karola Nawrockiego.
REKLAMA
Zobacz wideo Wykształceni rodzice częściej wysyłają dzieci na korepetycje niż ci po zawodówce
"Matczyna pensja" od państwa. choćby 200 proc. pensji minimalnej
Pomysł polega na tym, aby kobiety wychowujące dzieci miały zagwarantowane pensje oraz składki emerytalne. Wsparcie miałoby rosnąć wraz z liczbą pociech. Za urodzenie pierwszego dziecka matce przysługiwałoby wynagrodzenie w wysokości 50 proc. pensji minimalnej. w tej chwili jest to 2 333 zł brutto. Przy drugim dziecku państwo wypłacałoby już całą pensję minimalną, czyli aktualnie 4666 zł brutto, natomiast przy trzecim 6 999 zł brutto (150 proc.). Maksymalna stawka, za czwórkę dzieci, wynosiłaby dwie pensje minimalne, czyli aż 9 332 zł miesięcznie. Według autora petycji takie wynagrodzenie powinno być wypłacane do emerytury i współdziałać z innymi świadczeniami przeznaczonymi dla rodzin z dziećmi.
Świadczenie dla matek - hit czy kit? To nie takie proste
Pensja wliczałaby się również do przyszłej emerytury, co miałoby odmienić sytuację finansową wielu rodzin.
Mam kolegę, który ma lat 70 i razem z żoną wychowali czworo dzieci. Żona całe życie pracowała przy dzieciach i w efekcie ma emeryturę w wysokości 0 zł. Gdyby nie dzieci to nie mieliby z czego żyć. Kolega ma emeryturę w wysokości 3300 zł, co przy lekach i kosztach rehabilitacji, nie wystarcza na życie
- opisuje autor petycji, cytowany przez portal Farmer. Dzięki dodatkowym składkom kobieta, która zostałaby matką w wieku 30 lat i nie pracowała aż do osiągnięcia wieku emerytalnego, mogłaby liczyć na świadczenie w wysokości 600 zł za jedno dziecko, 1 200 zł za dwójkę i niemal pełną emeryturę minimalną przy trójce.
Sprawdź również: Tym osobom nie przysługuje już ta ulga podatkowa. Niektórzy będą musieli zwrócić choćby 16 960 zł
Warto jednak zaznaczyć, iż jest to zwykła petycja obywatelska, co pozwala sądzić, iż taki pomysł nigdy nie zostanie wdrożony w życie. Choć w teorii to rozwiązanie miałoby pomóc kobietom oraz rozwiązać problem malejącej liczby dzieci, efekt mógłby być całkowicie odwrotny. Problem stanowiłyby nie tylko ogromne wydatki dla państwa, ale także ogromne zmiany na rynku pracy, z którego zniknęłyby kobiety.
Źródła: farmer.pl, gospodarka.dziennik.pl, edziecko.pl
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

1 miesiąc temu










