20 000 euro za migranta: Orbán ogłasza bunt przeciw UE

2 godzin temu
Węgry nie przyjmą ani jednego migranta, ani za żadnego nie zapłacą - napisał w poniedziałek na platformie X premier Węgier Viktor Orban, komentując wstępne zatwierdzenie przez szefów MSW państw członkowskich UE planu Komisji Europejskiej, dotyczącego mechanizmu solidarnościowego. PAP

Ministrowie spraw wewnętrznych Unii Europejskiej wstępnie zatwierdzili w poniedziałek plan mechanizmu solidarności w pakcie migracyjnym. Decyzja ta natychmiast wywołała ostrą reakcję Węgier i polityczny spór w Polsce. Premier Węgier Viktor Orbán ogłosił "bunt", kategorycznie odrzucając zarówno przyjmowanie migrantów, jak i płacenie za nich.

Mechanizm solidarności, który zacznie obowiązywać w czerwcu 2026 roku, daje państwom członkowskim trzy opcje: relokację migrantów, wpłatę finansową w wysokości 20 000 euro za każdą osobę, której nie przyjmą, lub wsparcie operacyjne. Coroczna minimalna pula relokacyjna UE wyniesie 30 000 osób, a na kolejny rok po czerwcu 2026 zaproponowano 21 000 osób.

Komisja Europejska w listopadzie oceniła, iż sześć państw – Austria, Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Estonia i Polska – znajduje się w trudnej sytuacji migracyjnej i zostanie zwolnionych z pewnych zobowiązań.

Orbán zapowiada "bunt"

Viktor Orbán odrzucił plan w ostrych słowach. «Dzisiejszą decyzją Bruksela próbuje zmusić Węgry do płacenia jeszcze więcej lub przyjmowania migrantów. To niedopuszczalne. Węgry już wydają wystarczająco dużo pieniędzy na ochronę zewnętrznej granicy Unii», oświadczył premier.

«Nie przyjmiemy ani jednego migranta i nie zapłacimy za innych migrantów. Węgry nie wdrożą decyzji Paktu Migracyjnego. Rozpoczyna się bunt!», dodał stanowczo.

Rzecznik węgierskiego rządu Zoltán Kovács określił decyzję UE jako «karę za sukces». Napisał na X: «Od 2015 r. do Europy przedostało się ponad 6 mln nielegalnych imigrantów. Węgry zatrzymały ich na swojej granicy. Efekt? ZERO nielegalnych imigrantów na Węgrzech. A jednak Bruksela domaga się, abyśmy zapłacili rachunek za chaos innych».

«Nazywają to »mechanizmem solidarności«. My nazywamy to tym, czym jest: karą za sukces. Ci, którzy otworzyli swoje granice, zostali nagrodzeni. Ci, którzy bronili swoich, muszą teraz »okazać solidarność« lub ponieść sankcje. To nie jest solidarność. To przymus. Węgry powiedziały NIE w 2015 roku, powiedziały NIE w 2020 roku i przez cały czas mówią NIE w 2025 roku», podkreślił Kovács.

Rzecznik zapowiedział, iż «dopóki rząd Viktora Orbana będzie u władzy, brukselskie programy migracyjne pozostaną tylko planami na papierze».

Polska zwolniona, ale opozycja krytykuje

Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński ogłosił w poniedziałek w Brukseli, iż państwa UE formalnie zgodziły się zwolnić Polskę z mechanizmu solidarności. Polska nie będzie musiała przyjmować migrantów ani płacić rekompensaty ze względu na przyjęcie uchodźców z Ukrainy.

Premier Donald Tusk napisał na X: «Tak jak zapowiadałem, Polska została zwolniona».

Prezes PiS Jarosław Kaczyński natychmiast skrytykował decyzję na konferencji prasowej PiS. «To jest kolejne oszustwo», oświadczył. Twierdził, iż umowa «daje możliwość odwlekania o rok pełnego zwolnienia albo częściowego zwolnienia, ale to w żadnym wypadku nie jest tak, iż w związku z tym będziemy otrzymywali jakąś pomoc».

Kaczyński podkreślił, iż «przez Polskę przewinęło się w ciągu ostatnich kilku lat parę milionów migrantów» i uznał za «głęboko niesprawiedliwe, iż my takiej pomocy mamy nie otrzymywać». Stwierdził też, iż rząd PiS odwlekał tę kwestię przez pięć lat.

«W ogóle cała polityka Tuska składa się z jednego, wielkiego, co dzień powtarzanego oszustwa», podsumował prezes PiS.

Uwaga: Ten artykuł został stworzony przy użyciu Sztucznej Inteligencji (AI).

Idź do oryginalnego materiału