Czasem zwycięstwa nie przychodzą z hukiem. Czasem nie towarzyszą im światła kamer ani medialne fanfary. Czasem dokonują się po cichu – krok po kroku, decyzja po decyzji, aż w końcu widać efekty, których nie sposób zignorować. Tak właśnie wygląda dzisiaj sytuacja w stanie Iowa, gdzie w ciągu ostatnich lat zamknięto aż 13 placówek Planned Parenthood.
To efekt lat determinacji, modlitw, działań legislacyjnych i edukacyjnych – a przede wszystkim konsekwentnej pracy ludzi, którzy wiedzą, iż każde życie ma wartość od samego początku.
Jeszcze kilka lat temu Lowa była uznawana za stan, który może pójść w kierunku liberalizacji przepisów aborcyjnych. W 2018 roku Sąd Najwyższy stanu orzekł, iż aborcja to „prawo fundamentalne”, co de facto zablokowało wszelkie nowe inicjatywy chroniące życie. Wydawało się, iż wszystko zmierza w złym kierunku.
W 2020 roku uchwalono ustawę wprowadzającą 24-godzinny okres oczekiwania przed aborcją. Dwa lata później Sąd Najwyższy stanu cofnął swoje wcześniejsze stanowisko i uznał, iż prawo do aborcji nie jest „fundamentalne” w konstytucji stanu Lowa. To był przełom.
W lipcu 2024 roku weszło w życie nowe prawo – tzw. Heartbeat Law, czyli ustawa zakazująca aborcji od momentu wykrycia bicia serca dziecka, czyli już około 6. tygodnia ciąży. Jak podaje Guttmacher Institute, w ciągu miesiąca liczba aborcji w stanie spadła o 38%. To realne życie uratowanych dzieci.
Zamknięcie 13 klinik Planned Parenthood to nie tylko symbol. To fakt, który przekłada się na setki, a być może tysiące istnień, które dostały szansę na życie. Dziś w całym stanie działają już tylko dwie takie placówki – to wciąż o dwie za dużo, ale tendencja jest wyraźna. I daje nadzieję.
Co dalej? Obrońcy życia w Lowa nie osiadają na laurach. realizowane są prace nad tzw. Black-Market Prevention Act – ustawą, która ma przeciwdziałać nielegalnemu obrotowi tabletkami aborcyjnymi. Nowe przepisy mają m.in. wymagać osobistej wizyty lekarskiej, zwiększać informowanie kobiet o możliwości odwrócenia działania pigułki oraz zaostrzyć nadzór nad skutkami ubocznymi. To odpowiedź na kolejne wyzwanie – coraz częstsze próby dokonywania aborcji farmakologicznej poza systemem ochrony zdrowia.
I choć droga do pełnej ochrony życia wciąż jest daleka, nikt już nie może powiedzieć, iż walka nie ma sensu. Lowa pokazuje, iż zmiana jest możliwa. Że dobre prawo ma znaczenie. Że niepozorne decyzje polityków i wytrwała praca lokalnych organizacji pro-life mogą przełożyć się na coś najważniejszego – uratowane życie.
I choć pozostało wiele do zrobienia, jedno jest pewne: warto było. dla wszystkich dziecka, które dziś może się śmiać, oddychać i żyć – warto było.
jb
Źródło: lifenews.com