100 lat partnerstwa

myslpolska.info 15 godzin temu

Trwają przygotowania do umowy 100-letniego partnerstwa między Ukrainą, a Wielką Brytanią. Żełeński rozmawiał na ten temat z premierem Keirem Starmerem. Prezydent Ukrainy stwierdził, iż ma to zapewnić wzmocnienie obronności oraz przybliżyć ich do trwałego pokoju. Podziękował on także Brytyjczykom za niezachwiane wsparcie co miało niby ratować życie Ukraińców. Do tego oczywiście dostał on kolejny kredyt na produkcję broni. Tyle można podsumować z oficjalnych wypowiedzi Żełeńskiego

Wojna to pokój

Jednakże odczytując adekwatnie treść tych wypowiedzi widać tutaj orwellowskie odwrócenie pojęć, co ma prowadzić do zupełnie innych wniosków tych, którzy wyciągają je po analizie faktów nie rzucających się tak w oczy w oficjalnej propagandzie. Po pierwsze rozmowa nie dotyczyła stricte tego, iż niedługo miałyby zacząć się rozmowy pokojowe, tylko czegoś zupełnie odwrotnego. Partnerstwo na tyle lat z Wielką Brytanią może oznaczać tylko jedno – jeżeli nie wieczną wojnę z Rosją, to na pewno trwałe konfliktowanie się tych krajów. To ponad 2 lata temu udowodnił Boris Johnson, który po rozmowach Rosji i Ukrainy w Stambule sabotował te porozumienia nakłaniając Ukrainę do dalszej wojny z Rosją. Ukraina więc ma tworzyć porozumienie z podżegaczem, który do tego chce uzależniać ją od kolejnego kredytu na produkcję broni, która ma posłużyć do eskalacji konfliktu na kolejne lata. Niezachwiane wsparcie od Wielkiej Brytanii wcale nie ratuje życia Ukraińców. Ci którzy zdążyli uciec do Polski aby m.in. pracować ze mną, sami sobie to życie uratowali, a Ci którzy tam zostali w dużej części zginęli na froncie. Wedle rosyjskich danych mogło już zginąć choćby milion rekrutów, których teraz często siłą zgarnia się z ulicy

Powtórka z historii

Partnerstwo Ukrainy z Wielką Brytanią przypomina powtórkę z gwarancji bezpieczeństwa jakie otrzymała od nich Polska w 1939 roku. Nasze władze były dokładnie przebadane w kwestii tego czy będziemy chcieli ginąć za brytyjskie interesy w wojnie z Niemcami. Wepchnięcie pod ciężarówkę z gruzem naszego kraju odbyło się za zgodą naszych władz, które ewakuowały się z kraju do Rumunii. Zginęło 6 milionów obywateli. Różnica więc polega na tym, iż władze Ukrainy zostały w swoim kraju, gdzie tworzą fałszywą narrację, iż wygrają tę wojnę i żyją złudzeniami na temat odzyskania utraconych terenów. Różnica może też być znacząca w kwestii trwania konfliktu. jeżeli choćby zakończy on się jakimś porozumieniem, to grozi to kolejną fazą wojny, gdyż dbający o „pokój” i „bezpieczeństwo” partner z Wysp zadba o to zapewniając w przyszłości kolejne „wsparcie”.

Bartłomiej Doborzyński

(Klub Myśli Polskiej Trójmiasto)

Idź do oryginalnego materiału