10 tys. zł kary, a choćby areszt, a czasu coraz mniej. Polacy są w szoku, kiedy się dowiadują, ale spełnienie obowiązku nie jest proste

1 godzina temu

Każdy właściciel mieszkania w budynku wielorodzinnym musi wymienić tradycyjne liczniki wody i ciepła na urządzenia z funkcją zdalnego odczytu do 1 stycznia 2027 roku. Po tym terminie grożą kary do 10 tysięcy złotych, a w skrajnych przypadkach choćby więzienie. Miliony Polaków wciąż nie wie o tym obowiązku.

Fot. Warszawa w Pigułce

Przepisy dotyczą wszystkich ciepłomierzy, wodomierzy i podzielników kosztów ogrzewania zainstalowanych przed 22 maja 2021 roku. W praktyce oznacza to, iż większość liczników w polskich mieszkaniach musi zostać wymieniona na nowe, elektroniczne urządzenia pozwalające na zdalny odczyt przez administratora.

Około 6,8 miliona gospodarstw już ma nowe liczniki

Według Polskiego Instytutu Ekonomicznego już około 6,8 miliona gospodarstw domowych korzysta z liczników umożliwiających zdalny odczyt. To jednak wciąż mniejszość – w Polsce jest ponad 14 milionów gospodarstw domowych, więc przed większością mieszkańców wymiana dopiero przed nami.

Wiele gmin i spółdzielni już rozpoczęło masową wymianę. Gmina Hyżne wymienia 1500 wodomierzy, co potrwa około 2-3 miesiące. Gmina Kolonowskie wydała na wymianę 800 liczników aż 556 tysięcy złotych. TBS Wrocław wymienia ciepłomierze u swoich najemców.

Problem w tym, iż wielu mieszkańców wciąż nie zdaje sobie sprawy z obowiązku. Liczniki wyglądają podobnie do starych, więc trudno ocenić czy twój już ma funkcję zdalnego odczytu, czy wymaga wymiany.

Kary bezwzględne – choćby więzienie za zwłokę

Konsekwencje nieprzestrzegania przepisów są surowe. Ustawa przewiduje grzywny sięgające choćby 10 tysięcy złotych za brak wymiany liczników. Co gorsza, w szczególnych przypadkach możliwe jest zastosowanie aresztu lub ograniczenia wolności wobec osób odpowiedzialnych za niedopełnienie obowiązku.

To oznacza, iż teoretycznie można trafić do więzienia za to, iż nie wymienił się licznika wody. Brzmi absurdalnie, ale prawo jest bezwzględne – szczególnie gdy chodzi o przepisy związane z efektywnością energetyczną i ochroną środowiska.

Obowiązek spoczywa na właścicielu lub zarządcy budynku wielolokalowego. W praktyce oznacza to, iż we wspólnotach mieszkaniowych decyzję o wymianie musi podjąć zarząd lub administrator. Indywidualni właściciele mieszkań nie mogą sami zdecydować o wymianie – to musi być skoordynowane działanie dla całego budynku.

Koszt wymiany wliczony w opłaty – ale to mieszkańcy płacą

Choć wymiana jest formalnie przedstawiana jako „bezpłatna”, w rzeczywistości koszty są przenoszone na mieszkańców. W najprostszych przypadkach koszt modernizacji wynosi około 300 złotych za mieszkanie, ale może być znacznie wyższy w lokalach z dodatkowymi pionami wodnymi.

Suma ta zostanie wliczona w opłaty eksploatacyjne rozłożone na kilka miesięcy lub lat. Oznacza to, iż mieszkańcy nie dostaną osobnych faktur, ale ich comiesięczne rachunki wzrosną. To klasyczny przykład ukrytego podatku – formalnie „darmowe”, a faktycznie płacone przez obywateli.

Szczególnie dotkliwe może to być dla emerytów i osób o niskich dochodach, którzy i tak mają problem z rosnącymi kosztami utrzymania mieszkania. Dodatkowe 300 złotych na mieszkanie to dla wielu rodzin poważny wydatek.

Zwolnienia tylko w wyjątkowych sytuacjach

Z obowiązku wymiany zwolnieni są właściciele, którzy już posiadają liczniki wyposażone w funkcje zdalnego odczytu. Problem w tym, iż nie każdy wie, czy jego licznik ma taką funkcję. Nie wystarczy, iż jest elektroniczny – musi konkretnie umożliwiać zdalny odczyt.

Zwolnienie przewidziano też w sytuacjach, gdy wymiana byłaby ekonomicznie nieuzasadniona – czyli gdy koszty instalacji przewyższają potencjalne oszczędności. Dotyczy to głównie bardzo starych budynków, małych mieszkań lub sytuacji technicznych uniemożliwiających montaż.

W praktyce jednak takie zwolnienia są rzadkie. Urzędy interpretują przepisy restrykcyjnie, więc większość właścicieli nie może liczyć na ulgę. Lepiej założyć, iż wymiana będzie obowiązkowa, niż ryzykować dziesięciotysięczną karę.

Zalety i wady nowych liczników

Urządzenia z funkcją zdalnego odczytu rzeczywiście oferują pewne korzyści. Najważniejsza to brak konieczności wpuszczania inkasenta do mieszkania – dane są odczytywane automatycznie i przekazywane do administratora. To oznacza koniec z umówianiem się na odczyty i problemami z dostępem.

Nowe liczniki pozwalają też na dokładniejsze i szybsze rozliczenia. Administrator może sprawdzić zużycie w czasie rzeczywistym, co ułatwia wykrywanie awarii, przecieków czy innych problemów. Mieszkańcy mogą też bieżąco kontrolować swoje zużycie i oszczędzać na mediach.

Z drugiej strony, elektroniczne liczniki są bardziej podatne na awarie niż tradycyjne mechaniczne. Mogą się zepsuć z powodu przepięć, wilgoci czy po prostu końca żywotności baterii. Naprawa lub wymiana takiego urządzenia jest droższa i bardziej skomplikowana.

Co to oznacza dla ciebie?

Jeśli mieszkasz w budynku wielorodzinnym, masz niecałe dwa lata na sprawdzenie, czy twoje liczniki wymagają wymiany. Ignorowanie tego problemu może skończyć się bardzo kosztownie.

Sprawdź, czy masz już nowe liczniki. Urządzenia z funkcją zdalnego odczytu można rozpoznać po cyfrowym ekranie i oznaczeniu LZO (Licznik Zdalnego Odczytu). jeżeli masz wątpliwości, skontaktuj się z administratorem budynku lub zarządem spółdzielni.

Nie zwlekaj z decyzją. jeżeli jesteś członkiem zarządu wspólnoty lub spółdzielni, jak najszybciej poruszczcie temat wymiany liczników. Im później rozpoczniecie proces, tym większe ryzyko, iż nie zdążycie przed terminem i narażacie się na kary.

Przygotuj się finansowo. Choć wymiana jest „bezpłatna”, jej koszty zostaną rozłożone na mieszkańców w opłatach eksploatacyjnych. Zaplanuj dodatkowe 300-500 złotych na ten cel w ciągu najbliższych dwóch lat.

Wymagaj transparentności kosztów. jeżeli zarząd planuje wymianę, domagaj się szczegółowego kosztorysu i harmonogramu spłat. Masz prawo wiedzieć, ile dokładnie będziesz płacić i przez jaki okres.

Masowa wymiana już trwa w całym kraju

W wielu miejscach proces już się rozpoczął. Gmina Szczodrowo prowadzi wymianę wodomierzy głównych na koszt gminy. Przedsiębiorstwo Wodociągów „Dolina Bobru” informuje, iż zdalny odczyt ogranicza pomyłki i obniża koszty obsługi.

Według ekspertów dzięki nowym licznikom koszty zużycia mediów mogą spaść choćby o 10 procent. Dzieje się to głównie za sprawą dokładniejszych rozliczeń i możliwości bieżącego monitorowania zużycia, co motywuje do oszczędzania.

Niektóre nowoczesne liczniki można integrować z aplikacjami mobilnymi, co pozwala śledzić zużycie w czasie rzeczywistym i zarządzać mediami z telefonu. To może być przydatne dla osób, które chcą aktywnie kontrolować swoje rachunki.

Nie tylko woda i ciepło – także prąd do wymiany

Obowiązek wymiany dotyczy też liczników energii elektrycznej, ale z innym terminem – do 4 lipca 2031 roku. Tu jednak sytuacja jest inna – wymianę prowadzą operatorzy sieci dystrybucyjnych na swój koszt, finansowany z Funduszu Modernizacyjnego EU-ETS.

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska przeznaczył miliard złotych na rozwój inteligentnej infrastruktury energetycznej. To część szerszej cyfryzacji polskiej energetyki i przygotowań do transformacji energetycznej.

Pół miliona odbiorców prądu ma już zapewnione dofinansowanie na zdalne liczniki z NFOŚiGW. Program wart 94 miliony złotych ma przyspieszyć wymianę w całym kraju.

Kontroluj swojego administratora

Jeśli mieszkasz w budynku zarządzanym przez administrator czy spółdzielnię, aktywnie śledź ich działania w sprawie wymiany liczników. Nie wszystkie zarządy są świadome zbliżającego się terminu, a kary spadną na właścicieli mieszkań.

Zadawaj konkretne pytania: Czy rozpoczęto już procedurę wyboru wykonawcy wymiany? Jaki jest harmonogram i budżet całej operacji? Kto ponosi odpowiedzialność za ewentualne opóźnienia?

Domagaj się regularnych informacji o postępach prac i kosztach. jeżeli zarząd milczy w tej sprawie, może oznaczać to, iż nie podjęto jeszcze żadnych działań – a czas ucieka.

Pamiętaj, iż od 1 stycznia 2027 roku przepisy są bezwzględne. Nikt nie będzie patrzył na trudną sytuację finansową czy problemy techniczne. Brak odpowiednich liczników oznacza karę, a ta może sięgnąć choćby 10 tysięcy złotych plus koszty prawne.

System jest tak skonstruowany, iż rzuca całą odpowiedzialność na obywateli, ale jednocześnie ogranicza ich możliwości działania. Mieszkaniec nie może sam wymienić licznika – musi to zrobić zarząd budynku. jeżeli zarząd zwleka lub działa nieudolnie, to i tak mieszkańcy poniosą konsekwencje finansowe.

To kolejny przykład regulacji, które na papierze mają poprawiać efektywność energetyczną, a w praktyce stają się dodatkowym obciążeniem dla budżetów domowych.

Idź do oryginalnego materiału